O Dużej i Małej Ojczyźnie
8 listopada 2016 roku młodzież naszego gimnazjum, w ramach obchodów Święta Niepodległości, oddała hołd pomordowanym w Lasach Wielkiej Piaśnicy. To rzeczywiste zderzenie się z historią na miejscu martyrologii kaszubskiej ma wymiar zarówno duchowy, jak i historyczny. Najważniejsza jest pamięć i dlatego tradycją w luzińskim gimnazjum stało się „wyjazdowe” obchodzenie tego Święta.
Ten krwawy pomnik, gdzie zabito około 12000 osób, a egzekucje trwały od 15 października do 8 grudnia 1939 r. ukazuje „ogrom cierpienia zadanego Pomorzanom, bestialstwo oprawców i grozę wojny. Pamięć pomordowanych naznaczona jest niemożliwym do wypowiedzenia bólem i negatywnymi emocjami, groby zaś zabitych zdają się wiązać żywych i martwych z przestrzenią dołu, ciemności i upadku. Dominuje nastrój powagi i stylistyki duchowego wstrząsu”[1].
Dyrektor podczas uroczystego apelu przybliżył historię pierwszych dni roku 1920 w Luzinie. Wskazał, że Wielka Piaśnica pokazuje jak niestabilną wartością jest wolność, którą Polacy odzyskali 11 listopada 1918 roku. Kraj nasz wówczas znajdował się 123 lata pod zaborami: rosyjskim, pruskim i austriacki. Przez tyle lat zaborcy próbowali narzucić nam swoją kulturę, język, obyczaje i religię. Ale dzięki patriotycznemu sercu naszych pradziadów najcenniejsze wartości zostały uratowane. Dlatego warto wracać do takich miejsc, jak Piaśnica, aby nie zaprzepaścić tej niepodległości, nie zatracić swojej przeszłości, a nade wszystko docenić wolność.
Młodzież gimnazjalna repertuarem słowno-muzycznym postanowiła dać wyraz wdzięczności wszystkim tym, którzy za niepodległość zginęli. Refleksję o Ojczyźnie zainicjowała Karolina Bargańska, wprowadzając obecnych w nastrój uroczystości wierszem „Taki kraj”. O radosnych i pełnych nadziei dniach opowiedziała Julia Hebel, recytując utwór „Niepodległość”, natomiast Martyna Rąpała wierszem „W lesie obok Piaśnicy” nawiązała do tragicznych wydarzeń 1939 roku, które rozegrały się w Lesie Piaśnickim. Najwymowniejszym akcentem utożsamiania się ze swoją historią był wiersz pisarza kaszubskiego, Jana Piepki „Zomkom zapadłim”, które pięknie wyrecytowały Oliwia Woss i Julianna Post. Utwór ten, wskazując na wierność zasadom przekazywanym nam przez pokolenia, stał się wymowną refleksją o Małej Ojczyźnie:
I mëmka szła górą
pò niebie,
a òczë ptochów
zdrzałë na ógnie,
na nocnym kònikù
śmierć z Tobą jacha,
w pôcórkach gwizdów
schòwôł kat złosc[2].
[1] A. Kuik-Kalinowska, Tatczëzna. Literackie przestrzenie Kaszub, Gdańsk-Słupsk 2011, s. 287.